Doświadczmy samoorganizacji

Sprawdźmy co rozumiemy przez samoorganizację i doświadczmy jej w warsztatowych warunkach.

Współczesny świat wytwarzania oprogramowania oparty jest o mistyczną samoorganizację. A ta, niczym Yeti po Himalajach, podobno chodzi po pokojach zespołów deweloperskich i dzieje się sama. Sprawdźmy co rozumiemy przez samoorganizację i doświadczmy jej w warsztatowych warunkach.

Uwaga! inne niż zazwyczaj miejsce spotkania: Plus Jeden, ul. Za Bramką 1 w Poznaniu (1. piętro).

Prowadzący: Andrzej Zińczuk
Temat: Doświadczmy samoorganizacji
Kiedy: poniedziałek, 3 kwietnia 2017, godz: 17.45

Serdecznie zapraszamy i do zobaczenia,
Agile Poznań

P.S. Po spotkaniu zachęcamy do omówienia tego i innych tematów w jednym z pobliskich lokali.

Podsumowanie spotkania

Andrzej Zińczuk kolejny raz w tym sezonie przeprowadził na Agile Poznań warsztat (poprzednim była gra Get Kanban w październiku 2016) i ponownie zrobił to niezwykle umiejętnie. Osobiste przeżycie samoorganizacji zespołu, skondensowane w warunkach warsztatu, mocno zapadło mi w pamięć i sprawiło, że przez kolejne dni przepracowywałem je w głowie.

Ćwiczenie Non Musical Chairs, które Andrzej z nami przeprowadził, pomaga zespołowi doświadczyć na czym polega samoorganizacja. Zasady są dość proste. Uczestnicy gry siedzą na krzesłach rozmieszczonych nieregularnie w pomieszczeniu. Jedno krzesło jest puste. Uczestnicy mają za zadanie przez 1 minutę nie pozwolić prowadzącemu ćwiczenie usiąść na pustym krześle. Mogą w tym celu zmieniać miejsce, w którym siedzą. Nie mogą używać siły wobec prowadzącego. Jeżeli ktoś wstanie z krzesła, nie może usiąść na tym samym krześle, z którego wstał, zanim wpierw nie usiądzie na innym krześle. Jeśli prowadzącemu uda się przed upływem minuty usiąść na krześle – prowadzący wygrywa tę rundę (iterację). Zespół zastanawia się wówczas wspólnie co zmienić w swojej strategii i podejmuje kolejną próbę. Powtarzają do skutku.

Uczestników spotkania było około 20. Andrzej jeden. Tylko 1 minuta. Zadanie wydawało mi się banalne… W jak wielkim byłem błędzie okazało się, gdy po godzinie warsztatu nadal nie udało nam się wygrać. W każdej iteracji Andrzej w ciągu kilku-kilkunastu sekund zajmował puste krzesło. Dodam, że Andrzej wcale nie ścigał się, by zająć miejsce na pustym krześle. Poruszał się po sali wolnym, równym tempem.

Non Musical Chairs. Agile Poznań.
(c) Adi Suciu

Podczas warsztatu doświadczyłem, że samoorganizacja nie jest łatwym procesem. Popełnialiśmy sporo błędów – regularnie wpadaliśmy w panikę; nie realizowaliśmy strategii, którą przyjmowaliśmy; co gorsza – nie zauważaliśmy naszej niekonsekwencji; rzucaliśmy nadmiarem pomysłów; nie weryfikowaliśmy wprowadzanych zmian w strategii; skupialiśmy się na rozwiązaniach, a nie potrafiliśmy spojrzeć na sposób, w jaki poszukujemy rozwiązania (przez wiele iteracji nie byliśmy w stanie przeprowadzić retro). Na pewnym etapie dużą pomocą były obserwacje Andrzeja, który wchodził w rolę Scrum Mastera i zwracał nam uwagę na te problemy. Pomagał zauważyć prawidłowości, które przybliżały lub oddalały nas od zwycięstwa.

Kwietniowe spotkanie Agile Poznań było szczególne pod kilkoma względami. Po raz pierwszy od kilku lat (chyba od czasu wizyty Alistaira Cockburna w 2013 roku) spotkanie odbyło się w języku angielskim, ze względu na 2 uczestników z rumuńskiego oddziału PayU. Również po raz pierwszy spotkanie odbyło się w coworkingu Plus Jeden (ul. Za Bramką 1) – pomimo nieco nieoczywistego dojścia do sali (ratował nas pan portier i plakaty przygotowane przez Andrzeja i ekipę z Plus Jeden) spodobało nam się to miejsce.

Po spotkaniu uzupełniliśmy niedobory ziemniaków i chmielu w pobliskim Pyra Bar 😉

Podsumował: Paweł Polaczyk